• Artykuły

        • Jak rozpoznać, że dziecko ma problemy ze słuchem?

           

          Problem niedosłuchu dotyczy aż co piątego dziecka w Polsce. Czy, drogi rodzicu, masz pewność, że ze słuchem Twojego dziecka jest wszystko w porządku? Zastanów się, czy może Twój maluch często zapada na infekcje górnego układu oddechowego, może miał zapalenie ucha? To może mieć istotny wpływ na jakość słyszenia Twojego dziecka, a wiadomo, że prawidłowa rejestracja dźwięków z otoczenia to prawidłowy rozwój naszego malucha.

          Czy warto robić badania słuchu?

          Każdy noworodek, tuż po narodzinach, przechodzi pierwsze przesiewowe badanie słuchu. Badanie to ma na celu wykluczenie wad słuchu powstałych w życiu płodowym dziecka oraz tuż po jego narodzinach. Nie jest to jednak badanie „na zawsze”. Zaburzenie słuchu może pojawić się w każdym momencie rozwoju dziecka. Jeśli dziecko niedosłyszy, możemy zauważyć tego  symptomy. Są one różne w zależności od etapu rozwoju, a którym znajduje się dziecko.

          Skąd ten niedosłuch?

          Przyczyn niedosłuchu jest wiele. I, jak już wcześniej wspomniałam, mają na niego wpływ nawracające infekcje górnych dróg oddechowych, katar, zapalenie ucha ( mogą prowadzić nawet do trwałego upośledzenia słuchu) a także uraz głowy czy hałas. Oczywiście nie można pominąć uwarunkowań genetycznych, dlatego w przypadku dzieci obciążonych takim ryzykiem, nie należy zapominać o profilaktyce.

          Jak rozpoznać niedosłuch u dziecka?

          Rozpoznanie niedosłuchu u dziecka wymaga przede wszystkim obserwacji zachowania malucha. Możemy jej dokonać na każdym etapie rozwoju dziecka.

          Do 3 miesiąca życia

          • Sprawdź, czy dziecko reaguje, kiedy słyszy hałas taki jak klaśnięcie dłoni czy dźwięk odkurzacza.
          • Zaśpiewaj piosenkę i obserwuj reakcję.
          • Zwróć uwagę, czy wydaje gardłowe dźwięki.

          4-6 miesiąc życia

          • Zwróć uwagę, czy dziecko kieruje głowę w stronę źródła dźwięku.
          • Sprawdź, czy reaguje na zmianę tonu Twojego głosu.
          • Obserwuj, czy budzi się z lekkiego snu, kiedy ktoś rozmawia.

          7-12 miesiąc życia

          • Zwróć uwagę, czy dziecko Ciebie słucha.
          • Sprawdź, czy reaguje na swoje imię.
          • Obserwuj, czy próbuje naśladować dźwięki.
          • Zastanów się, czy rozumie proste słowa.

          13-24 miesiąc życia

          • Sprawdź, czy umie pokazywać części ciała.
          • Zwróć uwagę, czy rozumie proste polecenia.
          • Obserwuj, czy naśladuje dźwięki zwierząt.

          3-4 rok życia

          • Zwróć uwagę, czy dziecko słyszy, kiedy je wołasz.
          • Sprawdź, czy odpowiada na proste pytania.
          • Zastanów się, czy potrafi opowiedzieć, co się działo w przedszkolu.

          4-5 rok życia

          • Sprawdź, czy Twój maluch z uwagą ogląda bajki.
          • Zwróć uwagę, czy jego opowieści zawierają szczegółowe informacje.

          Jak reagować?

          Jeśli coś Cię zaniepokoi, nie czekaj. Udaj się do specjalisty w celu wykonania badania słuchu.

           

          P. Główczyńska

           

          Na podstawie:

          https://twojsluch.com.pl

           

          Co robić, by mowa naszego dziecka prawidłowo się kształtowała?


          Chyba każdy z nas się zgodzi, że poprawne mówienie jest w dzisiejszych czasach
          umiejętnością niezwykle ważną. Podstawą kontaktów międzyludzkich jest słowo mówione, toteż wszystkie, nawet niezbyt rażące wady wymowy mogą mieć istotny wpływ na ich jakość, a także wpływać na późniejsze losy. Niejednokrotnie zła wymowa może stanąć na drodze do wymarzonego zawodu. Niezaprzeczalnym faktem jest, że poprawna i dobrze ukształtowana mowa pozwala nam na pełne uczestnictwo w życiu społecznym.
          Niestety niejednokrotnie zdarza się tak, że mowa dziecka nie jest prawidłowa.
          Przyczyn można się doszukiwać zarówno w środowisku, jak i samym dziecku.

          W pierwszym przypadku mówimy o tzw. przyczynach zewnątrzpochodnych (niewłaściwe wzorce językowe lub ich całkowity brak, utrwalanie u dziecka etapu fizjologicznego seplenienia czy nieprawidłowe karmienie), w drugim – o przyczynach wewnątrzpochodnych (zmiany w budowie anatomicznej – zbyt duży lub zbyt mały język, za krótkie wędzidełko podjęzykowe, nieprawidłowy zgryz, rozszczep warg i podniebienia). W wielu przypadkach za nieprawidłową mowę odpowiada obniżona sprawność narządów artykulacyjnych. Wtedy zdecydowanie należy zrobić wszystko, by pomóc w prawidłowym ukształtowaniu mowy. Jednak często zamiast leczyć, możemy po prostu zapobiegać.


          To, na co mamy wpływ, to na pewno wszystkie czynniki środowiskowe. Dlatego też od najmłodszych lat (nie czekamy do momentu aż dziecko zacznie mówić, bo wtedy ta mowa może być już nieprawidłowa) powinniśmy stymulować prawidłową mowę naszego dziecka.


          Jak to zrobić?
          Drogi rodzicu!

          1. Wykonuj z dzieckiem wszelkie ćwiczenia i zabawy oddechowe, które utrwalają
          prawidłowy sposób oddychania.
          2. Ćwicz pracę artykulatorów (język, podniebienie, żuchwa) w oparciu o zabawy (np. naśladowanie odgłosów).
          3. Kiedy dziecko nie potrafi komunikować się za pomocą słowa, lub nazywa jakiś
          przedmiot po swojemu, nazwij głośno rzecz lub czynność, o którą mu chodzi.
          4. Ucz dziecko koncentrowania wzroku na rozmówcy.
          5. Otaczaj dziecko słowem – nazywaj wszystkie czynności, które razem wykonujecie, przedmioty z otoczenia, jedzenie itp. Mów o tym co Was otacza podczas spaceru, kąpieli, oglądania obrazków itp.
          6. Pokazuj przedmioty i nazywaj je.
          7. Zadawaj dziecku pytania i oczekuj odpowiedzi.
          8. Nazywaj emocje.
          9. Reaguj pochwałą na każde dobrze wypowiedziane słowo Twojego dziecka.
          10. Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj!
          11. Zwróć uwagę na poprawność swojej mowy. Dziecko Cię naśladuje!
          12. Ucz piosenek, wierszyków, rymowanek.
          13. Nie śmiej się z niepoprawnej wypowiedzi.
          14. Nie poprawiaj uporczywie każdego źle wypowiedzianego wyrazu (np. Gdy dziecko powie „Włozyłem kulktę do safy” odpowiedz „Cieszę się, że włożyłeś kurtkę do szafy”)

          Niezwykle istotny w rozwoju mowy jest sposób karmienia dziecka. Dlatego:


          15. Jeśli możesz, karm jak najdłużej swoje dziecko w sposób naturalny. Karmienie piersią zapewnia prawidłowe oddychanie oraz pracę wszystkich mięśni artykulacyjnych Twojego dziecka. Jest to bardzo ważne dla prawidłowego połykania, żucia, gryzienia a w późniejszym czasie mówienia.
          16. Jeśli konieczne jest karmienie sztuczne, zadbaj o odpowiednio wyprofilowany
          smoczek. Pamiętaj, jeśli dziecko musi się namęczyć podczas picia z butelki, zaspokoi to jego bardzo silny odruch ssania oraz pobudzi mięśnie wysuwające żuchwę, która u noworodka jest naturalnie cofnięta.
          17. Zbyt długie karmienie butelką prowadzi do nieprawidłowego połykania (połykanie typu niemowlęcego), które bezpośrednio prowadzi do wad mowy i zgryzu. Jak najwcześniej wprowadźcie kubek i łyżeczkę do karmienia!
          18. Podawaj dziecku gęste pokarmy łyżeczką już od 5 miesiąca życia.
          19. Starsze dziecko, które potrafi już gryźć powinno jak najwięcej chrupać. Podawaj mu dużo TWARDYCH pokarmów, takich jak jabłko, marchewka, skórka od chleba. Dzięki temu wyćwiczy mięśnie żujące i stopniowo zapomni o ssaniu.
          20. Zwróć uwagę, czy Twoje dziecko nie trzyma języka między zębami, czy przy
          połykaniu nie pomaga sobie wysuwaniem go z buzi. Język jest tak silnym mięśniem, że wady spowodowane jego niewłaściwą pracą należą do najcięższych.
          21. Przyjrzyj się sposobowi, w jaki Twoje dziecko oddycha. Oddychanie buzią sprzyja nie tylko częstemu chorowaniu, ale może być sygnałem przerośniętego migdałka, powodować deformację zgryzu oraz zaburzenia w rozwoju artykulatorów. Długotrwały nawyk oddychania przez usta powoduje obniżenie napięcia mięśni okołowargowych a także nieprawidłowe ułożenie języka.
          22. Pamiętaj, że nieprawidłowa mowa może mieć także przyczynę w nieprawidłowej budowie i funkcjonowaniu narządu słuchu. Gdy nauczyciel czy logopeda prosi Cię o konsultację ze specjalistą (laryngolog), nie lekceważ tego.

          Rodzicu !

          Gdy coś Cię niepokoi, gdy nauczyciel prosi byś skonsultował dziecko u specjalisty, idź i sprawdź czy wszystko jest w porządku. Nie czekaj! Być może okaże się, że wszystko jest tak jak ma być, być może dowiesz się jak pomóc dziecku by uniknęło problemów w przyszłości. Im wcześniej Twoje dziecko uzyska pomoc, tym lepiej!

          P. Główczyńska

           

          Czy to autyzm?

          Autyzm wczesnodziecięcy po raz pierwszy został opisany przez amerykańskiego psychiatrę Leo Kannera w 1943 r. Jest to syndrom behawioralny, który obejmuje różne kategorie nieprawidłowych zachowań. Powoduje niezdolność do tworzenia prawidłowych relacji społecznych i emocjonalnych oraz do rozwoju prawidłowej komunikacji.

          "Swoiste cechy diagnostyczne obejmuję następujące obszary w rozwoju i funkcjonowaniu dziecka:

          1. Uszkodzenie interakcji społecznych:

          - w zakresie komunikacji niewerbalnej obejmującej kontakt wzrokowy, mimikę, gesty i język ciała

          - w postaci nieadekwatnego, mechanicznego naśladowania czynności innych

          - w postaci nieuczestniczenia w zabawach społecznych, braku rozumienia reguł i zasad w kontaktach z rówieśnikami

          2. Uszkodzenie komunikacji werbalnej, niewerbalnej oraz wyobraźni:

          - opóźniony rozwój mowy czynnej lub całkowity jej brak

          - regres w rozwoju mowy między 2 a 3 rokiem życia

          - znaczne nieprawidłowości w rozwoju mowy

          - anomalie e treści i e formie mowy

          3. Ograniczony, stereotypowy repertuar czynności i zainteresowań:

          - stereotypowe ruchy ciała, na przykład trzepotanie rękami

          - silne przywiązanie do nic nie znaczących przedmiotów

          - układanie zabawek czy innych przedmiotów w szereg i potrącanie ich

          - wprawianie w ruch wirowy kółek lub innych przedmiotów

          - lękowe reakcje na drobne i mało znaczące zmiany w otoczeniu

          - obsesyjne zainteresowanie jakąś wąską dziedziną, na przykłas marką samochodów lib gatunkiem zwierząt

          - autoagresja

          - zaburzenia snu i odżywiania

          Rozpoznanie autyzmu wczesnodziecięcego nie jest łatwe. Obraz kliniczny tego zaburzenia jest bardzo zróżnicowany w poszczególnych sferach rozwoju i stopniu nasilenia zaburzeń. Duże znaczenie w diagnozie autyzmu ma poziom rozwoju intelektualnego odgrywający istotną rolę w codziennym funkcjonowaniu dziecka."

          Źródło: B. Odowska-Szlachcic "Metoda integracji sensorycznej we wspomaganiu rozwoju mowy u dzieci w uszodzeniami ośrodkowego układu nerwowego"

          Wpływ mediów na rozwój mowy dziecka.

          Nie od dziś wiadomo, że na rozwój mowy dziecka składa się wiele czynników. Wśród nich możemy wymienić między innymi budowę narządów artykulacyjnych, słuch, wzrok, otaczające środowisko. Wystarczy zaburzenie w choćby jednym z obszarów, by mowa nie rozwijała się prawidłowo. A co wspólnego z mową mają media?
          Media i wysokie technologie to coraz częściej najbliższe środowisko dziecka. Współczesne dzieci mają kontakt z elektroniką już w pierwszym roku swojego życia. Czy dobrze robimy podsuwając naszym najmłodszym nowoczesne urządzenia elektroniczne?
          Część rodziców zaznajamia swoje pociechy z telewizją już bardzo wcześnie. Dla usprawiedliwienia swojego braku czasu włączają dziecku bajkę, puszczają film edukacyjny, podsuwają grającą zabawkę, tablet, telefon czy sadzają przed komputerem. Z dumą podpatrują jak maluch, który jeszcze dobrze nie mówi, obsługuje smartfon czy tablet. Czy naprawdę jest z czego być dumnym?
          Ekran przeciętnego, współczesnego telewizora ma 100 - 200 Hz, co oznacza, że obraz odświeżany jest 100 000 – 200 000 razy w ciągu sekundy! Tak też bombardowany jest układ nerwowy naszego dziecka. Dociera do niego setki tysięcy bodźców w ciągu jednej sekundy oglądania. Wiadomo, że układ nerwowy naszych najmłodszych jest niedojrzały, oraz że nie mają celowej podzielności uwagi. Dlatego też, gdy posadzimy dziecko przed ekranem, jest niczym zahipnotyzowane. Kolorowe , poruszające się obrazki zajmują całą jego uwagę i nie dociera do niego nic z zewnątrz. Gdy wyłączymy telewizor, tablet czy inny przekaźnik elektroniczny, często mamy do czynienia z buntem, złością a nawet agresją.
          Błędem jest myślenie, że dziecko spokojnie siedzące przed ekranem będzie miało lepszą koncentrację ponieważ potrafi usiedzieć dłuższą chwilę bez problemów. Niedojrzały układ nerwowy naszych pociech nie jest gotowy na taką dawkę bodźców, jaką serwują bajki czy reklamy. Czy to znaczy, że w ogóle należy zakazać dzieciom bajek? Oczywiście, że nie. Natomiast dobre bajki dla dzieci są dla nas proste i mogą wydawać się mało atrakcyjne. Dla dzieci są idealne, bo nie emitują tylu bodźców. Ale jak długo możemy raczyć dziecko ekranem?
          Amerykańskie badania wskazują, że ponad 2 tys. dzieci spędza 7,5 godziny dziennie przed ekranem! Już 9 miesięczne niemowlęta są bombardowane bodźcami elektronicznymi 40 minut dziennie, dzieci w 1 roku życia – 1 godz. dziennie, dwulatki ok. 1,5 godz. a przedszkolaki nawet kilka godzin dziennie. Niestety w zatrważającej większości, dzieci przed telewizorem są pozostawione same sobie, bez obecności i kontroli osoby dorosłej. Bez dialogu z osobą dorosłą maluch tworzy własne interpretacje obrazu i przekazów językowych. D. de Kerck-hove pisze o syndromie „brakującej połowy sekundy”. Polega on na tym, że szybkość wyświetlania obrazu telewizyjnego jest tak duża, że naszemu aparatowi percepcyjnemu brakuje połowy sekundy potrzebnej na to, aby mógł przetworzyć informacje i nadać im znaczenie. W miejsce odpowiedzi na pytanie o długość czasu, jaką bezpiecznie może spędzić dziecko przed ekranem przedstawię ciekawostkę do samodzielnej refleksji: 5
          minutowy seans dla dziecka przed ukończeniem 2 roku życia jest równy godzinie spędzonej przez dorosłego w kinie.
          A co z tą mową?
          Na rozwój mowy ma wpływ lewa półkula mózgu człowieka. Tymczasem emitowane przez przekaźniki elektroniczne obrazy i dźwięki stymulują prawą półkulę mózgu, „blokując” pracę lewej, co skutkuje zaburzeniami w rozwoju języka. Zbyt długie przebywanie dziecka przed włączonym telewizorem zdaniem prof. Jagody Cieszyńskiej może doprowadzić do sytuacji, w której mowa fizjologicznie zacznie być odbierana jako dźwięk, a nie przekaźnik znaczeń. Mózg uznaje ją za nieistotną i uczy się ją ignorować, tak jak dorosły nie słyszy tykającego w pomieszczeniu zegara. Poza tym pod wpływem obrazu telewizyjnego lub komputerowego dochodzi do przesterowania mózgu na odbieranie głównie obrazów, a nie mowy, co w dalszej konsekwencji prowadzi do ogromnej niechęci dzieci do słowa czytanego i braku umiejętności rozumienia czytanej bajki bez jednoczesnego obserwowania ilustracji.
          Pamiętajmy!
          Jeżeli przed ekranem spędza czas niemowlę, to efektem będzie rzadsze gaworzenie, wolniejszy rozwój słownictwa czynnego. Z kolei brak czasu na dłuższe rozmowy w przypadku kilkulatków hamuje rozwój ekspresji językowej, powoduje, iż mały człowiek nie potrafi zbudować zdań, którymi może wyrazić to, co czuje i myśli albo robi to z dużą trudnością. Warto przy okazji pamiętać, że żaden elektroniczny gadżet, nawet z najlepszym oprogramowaniem i rekomendacją specjalistów nie nauczy dziecka mówić oraz nie zastąpi kontaktu z drugim człowiekiem.
                                                                                                                                           Patrycja Główczyńska


          Polecana literatura:
          Teleogłupianie. O zgubnych skutkach oglądania telewizji (nie tylko przez dzieci), Michael Desmurget(2012)


          Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci., Manfred Spitzer


          Zastygłe spojrzenie. Fizjologiczne skutki patrzenia na ekran a rozwój dziecka., Rainer Patzlaff


          Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózgCarr N. (2012)


          iMózg. Jak przetrwać technologiczną przemianę współczesnej umysłowości. Gary W. Small,Gigi Vorgan (2011)


          Metoda krakowska wobec zaburzeń dzieci, Cieszyńska –Rożek J.,Kraków 2013 r.


          Wczesna diagnoza i terapia zaburzeń autystycznych, Cieszyńska –Rożek J.,Kraków 2010r.

           

           

          Trauma a mowa dziecka.


          Trauma lub uraz psychiczny są pojęciami odnoszącymi się do zdarzeń powodujących stres, szok, przerażenie, strach, poczucie bezradności. Nie od dziś wiadomo, że nie pozostają bez, niestety negatywnego, wpływu na funkcjonowanie człowieka. Wywołują one zmiany w psychice, które prowadzą do bezpośrednich przeobrażeń w funkcjonowaniu i całym życiu osoby dotkniętej traumą.
          Jednym z objawów charakterystycznych dla dzieci, jest tzw. stres traumatyczny, pourazowy (PTSD)
          „U dzieci podobnie jak u dorosłych doświadczenie szczególnie przerażającego doświadczenia, zagrożenia życia lub zdrowia, także bycie świadkiem takiego zdarzenia lub nagła wiadomość o śmierci lub rozstaniu z bliską osobą może spowodować wystąpienie PTSD. Objawy stresu pourazowego u dzieci występują do 3 miesięcy po urazie i polegają na: wyczekiwaniu na złe wydarzenie - stan gotowości, unikaniu sytuacji kojarzących się z negatywnym doświadczeniem, nadmiernej reakcji na bodźce, wzroście napięcia, drażliwości, natrętnych wyobrażeniach negatywnego zdarzenia, koszmarach sennych o tematyce dotyczącej zdarzenia”
          Oprócz wymienionych, zmianie może ulec także mowa dziecka. Albo całkowicie zamyka się ono na świat, określone osoby, sytuacje lub miejsca albo (co zdarza się rzadko) zaczyna się jąkać.
          76% rodziców dzieci jąkających przyznało, że ich dziecko zaczęło mówić niepłynnie w skutek trudnej emocjonalnie sytuacji. Jednak jąkanie powstałe na skutek traumy czy dużego stresu pojawia się najczęściej, kiedy człowiek jest już „świadomy”, czyli u nastolatków, czy ludzi dorosłych. Wydarzenie traumatyczne u dzieci jest jednak jednym z czynników ryzyka pojawienia się niepłnności.
          Częściej pojawiającą się reakcją ( w tym również na samo jąkanie) związaną bezpośrednio z mową jest mutyzm.
          Mutyzm diagnozowany jest wtedy, gdy dziecko nie mówi, lub jego mowa jest w istotny sposób ograniczona. Aby móc mówić o mutyzmie, „zanik” mowy powinien wynosić co najmniej miesiąc. Wśród przyczyn podaje się wady w budowie anatomicznej aparatu mowy, uszkodzenie ośrodków nerwowych w mózgu odpowiadających za mowę ( mutyzm organiczny), najczęściej jednak za „nagłe zamilknięcie” dziecka odpowiada psychika. Mówimy wówczas o mutyzmie funkcjonalnym. Z takim typem mutyzmu mamy do czynienia w przypadku przeżywania przez dziecko stresu traumatycznego.
          Zasadniczo możemy spotkać trzy reakcje mutystyczne dziecka:
          - mutyzm całkowity – wówczas, gdy dziecko nie mówi wcale, może natomiast szeptać, wydobywać nieartykułowane dźwięki a nawet krzyczeć. Może także odpowiadać na zadawane mu pytania kiwając głową. Tego typu mutyzmowi towarzyszyć mogą trudności w przełykaniu, brak łaknienia;
          - mutyzm sytuacyjny – dziecko mówi normalnie, natomiast ograniczenie lub brak mowy pojawia się w określonych sytuacjach, zwykle stresujących bądź trudnych psychicznie – ten typ mutyzmu mija wraz z sytuacją, która stanowi przyczynę;
          - mutyzm wybiórczy (selektywny) – dziecko wybiera osoby, z którymi porozumiewa się normalnie, a do pozostałych nie odzywa się wcale. Może przy tym unikać kontaktu wzrokowego, stać nieruchomo, bądź (przy próbach zmuszenia go do kontaktu werbalnego) reagować płaczem lub agresją
          Niezależnie od trudności pojawiających się w zachowaniu i ogólnym funkcjonowaniu dziecka w skutek stresu, urazu psychicznego czy traumy, nie należy pozostawiać go bez specjalistycznej pomocy. Co więcej, brak pomocy w tego typu sytuacji może mieć konsekwencje w postaci depresji, całkowitego wycofania z życia społecznego lub też otwartej wrogości na skutek braku kontroli nad własnymi emocjami,
                                                                                                     
            Patrycja Główczyńska

           

           

          Emocje a rozwój mowy dziecka.


          Wyobraźmy sobie sytuację, gdy mamy wygłosić mowę w sali pełnej nieznanych osób lub odpowiadać na pytania „surowego” egzaminatora. Czy przypadkiem nie raz nie potrafiliśmy „wydusić z siebie słowa” pomimo tego, że byliśmy przygotowani? Jak to się dzieje, że jednocześnie wśród osób znanych i lubianych potrafimy mówić zupełnie swobodnie i „bez końca”? Odpowiedź jest prosta.


          Wszystko przez te emocje


          Sytuacja gdy czujemy się bezpiecznie, znajdujemy się wśród ludzi przyjaźnie do nas nastawionych, powoduje nasze rozluźnienie, opuszczenie bariery i swobodę wyrażania własnych myśli. Z kolei w sytuacji poczucia dyskomfortu, niepewności czy strachu potrafimy zupełnie „się zablokować”. Działamy niejako na zasadzie wyczucia i „odbicia” otaczających nas emocji.
          Dlaczego emocje są ważne
          Od samego początku każdemu z nas towarzyszą emocje. Dziecko zanim jeszcze opanuje język właśnie przez emocje wyraża siebie i swoje potrzeby. Od zaspokojenia tych potrzeb, reakcji na wysyłany przez płacz sygnał zależy, jak będzie się ono rozwijało. Tu nieocenioną rolę pełni najbliższa dziecku osoba – matka.
          To ona na początku pełni rolę „lustra” , które interpretuje zachowania dziecka nadając im znaczenie. Następnie staje się „kontenerem”, w którym gromadzone i klasyfikowane są wszystkie emocje dziecka. W tym czasie matka nazywa pojawiające się u dziecka uczucia, które wyraża ono swoim zachowaniem. Wszystko po to, by mogło ono zrozumieć samego siebie, co z kolei ustanowi w przyszłości podstawę rozumienia innych. Ostatnim etapem jest panowanie nad własnymi emocjami, gdzie matka stanowi rolę „kompresora” sprowadzając je do właściwych rozmiarów.
          Rola matki w kształtowaniu się tożsamości dziecka jest ogromna. To ona poprzez swoje działanie (pełnienie ról) kształtuje drogę dziecka do prawidłowej komunikacji.
          Gdy emocje są zaburzone…
          Są sytuacje, w których emocjonalny rozwój dziecka został w jakiś sposób zaburzony. Mogło to zostać spowodowane przeżytą traumą, wzrastaniem w środowisku „emocjonalnie obojętnym” lub nakładającymi się czynnikami środowiskowymi. Wówczas zaburzenia emocjonalne mogą ujawnić się pod postacią zaburzeń komunikacyjnych, takich jak jąkanie czy mutyzm.


          A co z zaburzeniami i wadami wymowy?


          Prawidłowy rozwój emocjonalny i idący za nim prawidłowy rozwój umiejętności komunikacji to jedna strona równania. Co w momencie, gdy mowa nie rozwinie się prawidłowo na mocnych podwalinach emocjonalnych? Czy zaburzenia w komunikacji są w stanie wpłynąć na nasze emocje? Oczywiście, że są. Co więcej, nie tylko na nasze.
          Sytuacja, w której mamy świadomość wady lub zaburzenia mowy bezpośrednio wpływa na nasze stosunki społeczne. Nie chcemy udzielać się publicznie, krępuje nas rozmowa z nieznanymi, obawiamy się nietolerancji ze strony środowiska. Im dłużej trwa sytuacja, tym bardziej zamykamy się w swoim świecie, izolujemy. Nie chcemy „wyjść do ludzi”, bo uważamy się za gorszych. Stawiamy siebie na straconej pozycji.


          Co na to środowisko?


          „Osoba z wadą wymowy może być oceniana jako niesympatyczna czy mniej inteligentna. Wynika to z funkcjonującego w percepcji społecznej efektu aureoli. Ładni ludzie, z prawidłową wymową, posiadający przyjemne brzmienie głosu są postrzegani jako bardziej inteligentni, przyjaźni, otwarci. Dzieci wcześnie i prawidłowo mówiące zawsze oceniane są przez dorosłych jako bystre i inteligentniejsze od gorzej mówiących rówieśników. Niewątpliwie dla wizerunku dziecka i osoby dorosłej prawidłowa artykulacja ma duże znaczenie.”1
          Podsumowując można by dołożyć, do funkcjonującego powiedzenia „Jak cię widzą, tak cię piszą” parafrazę: „Jak cię słyszą, tak cię piszą”, bo okazuje się, że nie tylko wygląd determinuje odbiór naszej osoby w środowisku, ale i sposób w jaki się z nim komunikujemy.

          Patrycja Główczyńska


          Bibliografia:
          1. J. Cieszyńska – Rożek, „Metoda Krakowska wobec zaburzeń rozwoju dzieci. Z perspektywy fenomenologii, neurobiologii i językoznawstwa”, Kraków 2013
          2. B. Żukowska „Wpływ emocji na rozwój komunikacji” – wykład
          3. H. Filipczuk, „Każde dziecko jest inne. O czynnikach rozwoju psychicznego dzieci”, Warszawa 1966
          4. H. Spionek, „Psychologiczna analiza trudności i niepowodzeń szkolnych”, Warszawa 1979

           

           

          Wpływ trzeciego migdałka na słuch
          Choroba XXI wieku


          Trudno znaleźć dzisiaj dziecko w wieku przedszkolnym, które nie miałoby powiększonego trzeciego migdałka. Może być on już wycięty lub dopiero diagnozowany. Jest to tak powszechne schorzenie, że kolejki do zabiegów usunięcia ustawiają się na długie miesiące przyszłego roku. Rodzice i wychowawcy często nie zdają sobie jednak sprawy z tego, iż poza czysto medycznymi konsekwencjami (częstsze infekcje górnych dróg oddechowych, zmniejszona odporność) zwlekanie z usunięciem przerośniętego trzeciego migdałka może skutkować także problemami ze słuchem czy z nieprawidłowym oddychaniem. Jak to możliwe?
          Co to jest trzeci migdał?
          Trzeci migdał to zgrupowanie tkanki chłonnej zlokalizowane w górnej części gardła, za tzw. języczkiem. Może je zobaczyć tylko lekarz specjalista za pomocą specjalnego sprzętu. Choć są przypadki tak dużego przerostu tkanek, że po otwarci buzi można zobaczyć trzeci migdał bez żadnych problemów. Każde dziecko go ma i jest on powiększony u niemowlaka (pomiędzy 6 a 8 tygodniem życia). Później rośnie wraz z dzieckiem i zanika około 8 roku życia. Ma funkcję immunologiczną. Jest jakby skanerem układu odpornościowego. Do niego trafiają bakterie, wirusy i alergeny, a on je zapamiętuje po to, by przekazać je dalej. Dzięki temu organizm uczy się, jak one wyglądają i uodparnia się na nie. Wszystko funkcjonuje dobrze do momentu, kiedy trzeci migdał intensywnie atakowany przez wirusy, bakterie i alergeny rozrośnie się za bardzo. Zwykle dzieje się to przy zmianie środowiska ze sterylnego oraz znanego organizmowi na nowy, pełen nowych wirusów i bakterii. Pierwszą taką zmianą w życiu młodego człowieka jest pójście do żłobka lub do przedszkola.
          Trzeci migdał a …
          Dlatego wtedy najczęściej pojawiają się objawy przerośniętego migdałka: częste infekcje i brak odporności. Ale oprócz tych najpopularniejszych dziecko może zacząć: chrapać, oddychać przez buzię, mieć bezdechy nocne, problemy ze słuchem czy nadmiernie się pocić. Dzieje się tak dlatego, że powiększony trzeci migdał poza swoją nadmierną czułością na bakterie, wirusy i alergeny zatyka trąbki słuchowe, otwory nosowe. Zatem dziecko gorzej słyszy i nie potrafi oddychać przez nos. A kiedy oddycha buzią, powietrze wpada nieogrzane i nieoczyszczone prosto do gardła, trzeci migdał jest w dużo większym stopniu narażony na bezpośredni kontakt z zanieczyszczeniami z atmosfery. W ten sposób maluch częściej choruje, a zaklęty krąg z katarami i infekcjami nigdy się nie kończy. Nie schłodzone jest także śródmózgowie, dlatego dziecko się poci i jest szybciej zmęczone. Przy takim długotrwałym stanie może dojść nawet do głuchoty, niedokrwienia mózgu i serca.
          Konsekwencje zwlekania z diagnozą
          Oczywiście wymienione powyżej skutki są dojść skrajne, choć nieodosobnione. Najpowszechniejszymi konsekwencjami zwlekania z pójściem do lekarza laryngologa są: brak odporności, ustny tor oddechowy (tzw. gapowaty wyraz twarzy), chrapanie i bezdechy nocne, obniżony próg słyszalności dźwięków (wszystko, co jest ciche nie jest słyszane przez dziecko), bóle głowy, problemy z zapamiętywaniem. Dlatego nie należy odkładać decyzji o wizycie w gabinecie laryngologicznym. To lekarz zdecyduje o sposobie leczenie (możliwe, iż farmakologia będzie wystarczająca), lecz objawowe kuracje (zazwyczaj antybiotykowe) jedynie na jakiś czas dają efekty. Po powrocie dziecka do przedszkola lub żłobka znowu odezwą się stare problemy zdrowotne. Należy zwalczyć przyczynę problemów.
          Słuch z powiększonym trzecim migdałkiem
          Z powiększonym trzecim migdałem słuch jest znacznie pogorszony. Tkanka chłonna całkowicie lub częściowo zatyka ujście trąbek słuchowych. Do dziecka nie docierają wszystkie dźwięki z otoczenia. Ma problem z wykonaniem zadania w przedszkolu, bo nie wie, co powiedziała pani. Uwaga słuchowa także nie rozwija się normalnie, bo kontakt ze światem dźwięków jest ograniczony. Czasem trwa to przez dłuższy czas. Dlatego warto już po zakończonej terapii laryngologicznej zawitać do naszego gabinetu na badanie uwagi słuchowej, by sprawdzić na jakim jest poziomie rozwoju. W razie konieczności można nadrobić ten czas za pomocą terapii A. Tomatisa i przygotować dziecko do dobrego startu w rzeczywistości szkolnej. Jednocześnie należy nadmienić, iż terapia uwagi słuchowej przy powiększonym trzecim migdale nie jest w pełni efektywna, ponieważ maluch tylko częściowo odbiera dostarczane mu dźwięki. Reszty poprostu nie słyszy.

          M. Kozub, P. Główczyńska

           

           

           

          Czy dziecko z zaburzeniem mowy może iść do szkoły?

          Wrzesień to miesiąc zmian. Nowa szkoła, nowe otoczenie, nowi koledzy i koleżanki. Wszystko nowe. Tylko mowa coś nie chce się zmienić… I nadal jest niepoprawna. W głowie wielu rodziców pojawia się pytanie, czy ich pociecha powinna pójść do szkoły. Jednak, czy decyzja w tej sprawie na pewno należy do nich?
          Decyzję o odroczeniu dziecka z zaburzeniami w danej sferze rozwoju od obowiązku szkolnego podejmuje dyrektor placówki po otrzymaniu odpowiedniej opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Pamiętajmy, że nie każde odstępstwo od normy musi powodować trudności w nauce. Nieprawidłowa artykulacja głoski nie oznacza, że dziecko na pewno nie powinno podejmować nauki szkolnej. W takim przypadku większość przedszkolaków nie poszłaby do szkoły z rówieśnikami. Wada wymowy wynikająca ze złych nawyków, słabej ruchomości narządów artykulacyjnych, wad zgryzu, czy niewłaściwych wzorców i nie mająca widocznego wpływu na rozwój dziecka, nie powinna być powodem do odraczania obowiązku szkolnego lub potrzeby kształcenia specjalnego. Inaczej sprawa wygląda w przypadku wad wymowy zakłócających swobodną komunikację, bądź zaburzeń mowy spowodowanych niedosłuchem, czy uszkodzeniami neurologicznymi. Pamiętajmy, że istotny jest rodzaj zaburzenia, jego nasilenie, wpływ na dziecko, zdolności poznawcze i sposób wyrażania emocji. To, czy nieprawidłowo realizowana jest jedna głoska, kilka, czy większość z nich oraz czym spowodowana jest wada. Czy dziecko ma trudności wyłącznie z artykulacją, czy także z rozumieniem wypowiedzi innych osób, dobieraniem słów, budowaniem zdań i koncentracją. Bardzo ważny jest stopień zrozumienia mowy dziecka przez otoczenie (nauczycieli, rówieśników i osoby obce).
          Co powinniśmy zrobić, jeśli nie mamy pewności, czy nasz przedszkolak jest gotowy na podjęcie nauki szkolnej? Pierwszym krokiem jest rozmowa z wychowawcą przedszkolnym, który poinformuje nas, jak zaburzenie mowy wpłynęło na kontakt dziecka z rówieśnikami oraz postępy w nabywaniu nowych umiejętności. Jeśli otrzymamy niepokojące sygnały, kolejnym krokiem jest udanie się do poradni psychologiczno-pedagogicznej w celu uzyskania odpowiedniej opinii. Ważny jest nie tylko stopień opanowania mowy, lecz także umiejętność swobodnego komunikowania się, zasób słownictwa i myślenie konkretno-wyobrażeniowe. Jeśli zaburzenie towarzyszące dziecku utrudnia procesy poznawcze, powoduje nieharmonijny rozwój intelektualny i zły stan psychiczny – dziecko otrzyma odpowiednią opinię pisemną wydaną przez poradnię. Wówczas powinniśmy napisać wniosek do dyrektora szkoły o odroczenie obowiązku szkolnego (wzór do nabycia w Internecie). Oznacza to kontynuowanie nauki przedszkolnej i przekroczenie progu szkoły w kolejnym roku.
          Związek między zaburzeniem mowy, a wynikami w nauce zwykle szybko się ujawnia. Dzieci, które przejawiają problemy z mową, mogą mieć także trudności w czytaniu, pisaniu i rozumieniu poleceń. Przez to, że źle wymawiają głoski, to również źle je zapisują i źle odczytują. Zdarza im się zmieniać kolejność liter w wyrazie, przestawiać lub gubić całe sylaby. Trudności są szczególnie widoczne w pisaniu ze słuchu, głośnym czytaniu i opowiadaniu. Źle odczytany wyraz zmienia się w słowo o innym znaczeniu lub w ogóle nie ma znaczenia, przez co dziecko gubi sens wypowiedzi. Pojawiają się również liczne agramatyzmy. Dziecko z mową bezdźwięczną realizuje głoski dźwięczne, jako bezdźwięczne, co może zmieniać znaczenie słowa i przyczyniać się do błędów ortograficznych: domek=tomek, żyła=szyła, bułka=pułka itd.
          Ogromne znaczenie ma także sfera emocjonalna. Uczeń ze znaczną wadą wymowy może być nierozumiany przez rówieśników, a co za tym idzie źle postrzegany lub nawet wyśmiewany. Brak pewności siebie wzmaga frustrację, niechęć do szkoły i złe zachowanie.
          Pamiętajmy, że odpowiednio wcześnie podjęta terapia logopedyczna może zmniejszyć lub całkowicie zlikwidować wadę. Jest ona niezbędna i nie należy odkładać jej w czasie!

           

          Wpływ alergii na wady wymowy


          Zatkany nos, świszczący oddech, kaszel, katar, pokrzywka… Jednym słowem – ALERGIA. Pierwsze objawy mogą pojawić się już w pierwszych miesiącach życia dziecka, czyli wtedy, kiedy utrwalają się nawyki prawidłowego oddychania, ssania, połykania, czy żucia. Wszystkie te czynności mają ścisły związek z późniejszą artykulacją.
          Dziecko, które ma stale niedrożny nos, wyrabia sobie nawyk oddychania przez usta. Jest wówczas bardzo podatne na choroby górnych dróg oddechowych, przerost migdałków podniebiennych oraz trzeciego migdała. To z kolei przyczynia się do powstawania stanów zapalnych ucha środkowego, osłabienia słyszenia, a co za tym idzie braku autokontroli słuchowej u dziecka oraz braku poprawnego odbioru dźwięków mowy. Jeśli dziecko niepoprawnie lub niewyraźnie słyszy głoski, może je deformować.
          Stany zapalne górnych dróg oddechowych sprzyjają powstawaniu seplenienia międzyzębowego, czyli tendencji do wsuwania języka między zęby lub wargi. Widoczne jest to szczególnie przy wymowie głosek s, z, c, dz; sz, ż, cz, dż.
          Wymowa międzyzębowa może także pojawić się w głoskach: ś, ź, ć, dź, t, d, n, a nawet r.
          U dzieci oddychających przez usta, język ułożony jest płasko na dnie jamy ustnej. Umożliwia to swobodny przepływ powietrza. Przypomnijmy jednak, że jego prawidłowa pozycja (w czasie oddychania przez nos) to ułożenie „na górze” – przy podniebieniu. Język spoczywający na dnie jamy ustnej staje się mało ruchliwy. Dziecko ma trudności z uniesieniem go, co znacząco wpływa na realizację głosek, które tego wymagają (sz, ż, cz, dż, l, r). Zostają one całkowicie pomijane lub zdeformowane. Kolejnym problemem są trudności w połykaniu, a nawet żuciu pokarmu, który nie jest odpowiednio transportowany w kierunku zębów
          trzonowych. Płaskie ułożenie języka i jego stałe napieranie na zęby przyczynia się do powstawania wad zgryzu – najczęściej zgryzu otwartego.
          Nieprawidłowy sposób oddychania odbija się także na samopoczuciu i zachowaniu dziecka. Niedotlenione, bywa nerwowe i niespokojne. Może mieć trudności z koncentracją i nauką.
          Stale obserwujmy naszego małego alergika. Prócz opieki medycznej, czy ortodontycznej, warto skonsultować się z logopedą, który pomoże wykształcić prawidłowe funkcje oddechowe, sposób połykania i żucia. Ponadto wzmocni mięśnie narządów artykulacyjnych i w razie potrzeby skoryguje istniejące wady wymowy.

           

          Opieka logopedyczna w przedszkolu

           

          Czy okres przedszkolny to nie za wcześnie, aby zapisać dziecko na zajęcia logopedyczne? W końcu jego mowa jeszcze się rozwija. Może warto po prostu poczekać.

          To myśli, które zaprzątają głowę wielu Rodzicom. Często niepotrzebnie…

          Fotolia_35823183

          CZY PRZEDSZKOLE TO NIE ZA WCZEŚNIE?

          Zdecydowanie nie. Nie warto odkładać zajęć z logopedą do czasu aż rozwój mowy zakończy się, a dziecko pójdzie do szkoły.

          Brak poszczególnych głosek lub ich deformacje mogą mieć wpływ nie tylko na samopoczucie dziecka lecz także na jego postępy w nauce.  Warto zajrzeć do artykułu: Czy dziecko z zaburzeniem mowy może iść do szkoły?

          Nad nieprawidłowościami należy pracować od momentu wystąpienia, aby zapobiec ich pogłębianiu się i dalszym konsekwencjom!  Warto także korzystać z zajęć profilaktycznych, jeśli przedszkole oferuje taką możliwość.  Jak wiadomo zawsze lepiej zapobiegać, niż leczyć.

          Pamiętajmy, że logopeda czuwa nie tylko nad piękną artykulacją dzieci. Skupia się na wszystkich czynnikach, które mogą zaburzać rozwój komunikowania się, tj. na rozumieniu, słuchu, sposobie oddychania, budowie anatomicznej aparatu mowy, stanie uzębienia, pamięci, czy rozwoju motorycznym. Bierze pod uwagę całościowy rozwój dziecka i w razie konieczności sugeruje rodzicom konsultacje z innym specjalistą np. ortodontą, laryngologiem, fizjoterapeutą, czy psychologiem dziecięcym.

          Obecnie wiele przedszkoli oferuje możliwość opieki logopedycznej. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie zarówno dla dzieci, jak i dla wielu rodziców. Nie trzeba dodatkowo szukać specjalisty, ani nigdzie dojeżdżać. Wszystko mamy na miejscu.

          Logopeda co jakiś czas przeprowadza tzw. badania przesiewowe, aby skontrolować mowę wszystkich dzieci w przedszkolu i wyłonić te, które potrzebują jego pomocy.

          Prawdą jest, że rozwój dzieci przebiega w różnym tempie. Jedne potrafią wypowiedzieć wszystkie głoski, podczas, gdy inne mają jeszcze trudności. Pamiętajmy jednak, że to logopeda powinien ocenić, czy mowa naszej pociechy mieści się w normie i czy warto jeszcze poczekać na pojawienie się głoski, czy należy rozpocząć pracę nad poprawą jakości mowy od razu.

          JAK WYGLĄDAJĄ ZAJĘCIA Z LOGOPEDĄ?

          Zajęcia z reguły odbywają się raz w tygodniu i trwają 30-45min. W razie potrzeby i możliwości zajęcia mogą odbywać się częściej. Misją każdego logopedy jest prowadzenie ćwiczeń w taki sposób, aby dziecko chętnie z nim współpracowało, a terapia przynosiła jak najlepsze efekty. W przypadku dzieci w wieku przedszkolnym ćwiczenia przybierają formę zabawy, są dopasowane do zainteresowań i możliwości konkretnego dziecka.

          MOJE DZIECKO DOSTAŁO SKIEROWANIE NA ZAJĘCIA LOGOPEDYCZNE. CZY MUSI NA NIE CHODZIĆ?
          Ostateczna decyzja, czy dziecko będzie uczęszczać na zajęcia logopedyczne należy zawsze do Rodzica. Zalecenie logopedy do podjęcia systematycznych ćwiczeń, jest sygnałem, że mowa dziecka nie rozwija się w sposób prawidłowy i wymaga stymulacji.  W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem dla dziecka jest rozpoczęcie zajęć z logopedą.

          Rodzice mają oczywiście prawo do wątpliwości i pytań. Logopeda powinien zawsze być gotowy na nie odpowiedzieć, wyjaśnić Rodzicom cel podjęcia zajęć oraz przedstawić szczegóły swojej pracy.

           

          23 pomysły na zabawy bez zabawek

          Z nadejściem jesieni więcej czasu spędzamy w domu. Ogromnym wyzwaniem dla rodzica staje się wtedy zaproponowanie dziecku zabaw, które będą zarazem atrakcyjne i rozwojowe.
           

          Współczesne dzieci mają niezliczoną ilość zabawek. O tym, że jest ich zdecydowanie zbyt wiele przekonujemy się, gdy przychodzi czas sprzątania. Każda nowa zabawka przynosi radość, nie zawsze jednak idą z nią w parze godziny radosnej zabawy. Przedmioty te bardzo często lądują w kącie albo, w najlepszym wypadku, w rękach dziecka zyskują zupełnie nowe przeznaczenie. A gdyby tak spróbować pobawić się bez zabawek?

          Nie chodzi o zabawki tylko o zabawę

          … i czas spędzony razem – beztrosko i spontanicznie. Domowe zacisze oferuje nieskończoną ilość gier i zabaw, które nie tylko pobudzają wyobraźnię i stymulują twórcze myślenie, ale także zachęcają do eksplorowania i doświadczania otaczającej rzeczywistości i to wszystkimi zmysłami. Czas spędzony z dzieckiem na kreatywnych zabawach jest doskonałą inwestycją w jego rozwój, znakomitą okazją do budowania pozytywnej relacji i pogłębiania wzajemnej więzi.

          Jak się bawić? 23 pomysły na zabawy bez zabawek

          Włącz do zabawy przedmioty codziennego użytku. Inspiruj się tym, co masz wokół – w kuchni, salonie, łazience, w ogrodzie! Zaufaj także swojemu dziecku. Zaobserwuj, jaki ono ma pomysł na zabawę i pozwól mu przejąć inicjatywę.

          1. Mąka 

          Ten biały puch sprawdza się znakomicie w zabawach usprawniających zdolności małych paluszków. A ile przy tym frajdy! 

          • Rysowanie na mące – na talerzyk lub tackę wsypujemy warstwę mąki. Dziecko rysuje wodząc palcem po dnie naczynia.
          • Masa solna – z połączenia mąki z solą i wodą powstaje masa solna (szklanka mąki, szklanka soli i pół szklanki wody). Zabawę dla dziecka może stanowić sam proces przygotowania masy – mieszanie, ugniatanie, zanurzanie rąk i wręcz taplanie się w tworzącej się masie. Zabawą może być także tworzenie z masy solnej różnych stworów, figurek, przedmiotów. Masa ta jest bardzo plastycznym materiałem do prac, które można utwardzić poprzez wypiekanie, a następnie udekorować za pomocą farb.
          • Mąkolina – z połączenia mąki pszennej z olejem (4 szklanki mąki i pół szklanki oleju) tworzy się masa przypominająca swą konsystencją piasek. Zabawy z wykorzystaniem mąkoliny to uczta dla zmysłu dotyku, a wraz z foremkami (do piaskownicy albo do ciasta) stanowi wspaniałe przypomnienie lata.
          • Gniotki – po wsypaniu mąki do balona powstaje tzw. gniotek, czyli kuleczka zmieniająca swoje kształty pod wpływem dotyku. Warto ją odrobinę ożywić np. dorysowując oczy, usta i dokładając zwariowaną czuprynę np. z włóczki.
          • Pierogi, a może pierniki – mąka to składnik wielu dań obiadowych i słodkości. Wykorzystaj naturalną ciekawość dziecka i pozwól sobie pomóc w lepieniu pierogów, mieszaniu ciasta, wykrawaniu czy zdobieniu pierników. 

          2. Ziarna 

          Ryż, groch, fasola, kawa, ciecierzyca, pieprz… Jest wokół nas bardzo wiele ziaren i ziarenek, które możemy wykorzystać w zabawie z dzieckiem stymulując zmysł dotyku, wzroku a nawet słuchu.

          • Akcja segregacja – wsyp przynajmniej dwa rodzaje ziaren do miski i poproś dziecko, aby je posegregowało. To wyzwanie dobrze sprawdza się w przypadku maluchów. Starsze dzieci mogą zainteresować się przenoszeniem np. ziarna fasoli na łyżce z jednej miski do drugiej rozstawionej w odległości 2-3 metrów. Dużą przyjemność sprawia także samo dotykanie ziaren i ich przesypywanie.
          • Kolorowa posypka – wystarczy kolorowa krepa, ryż i ciepła woda, by te małe ziarenka zamieniły się w bajeczną posypkę. Jak to zrobić? Wkładamy krepę do naczynia z ciepłą wodą. Kiedy woda zostanie zabarwiona wyciągamy krepę i wrzucamy ryż na ok. 5 minut. Po odsączeniu ziaren należy je dobrze wysuszyć i bawić do woli.
          • Grzechotki – wsypując ziarna do jakiegokolwiek plastikowego lub metalowego opakowania po kosmetykach czy żywności stworzysz znakomity instrument domowej roboty. Możesz poeksperymentować z dzieckiem i stworzyć grzechotki o odmiennych dźwiękach wsypując inną ilość lub rodzaj ziaren.
          • „Wyklejziarnki”– przyklejając różnorodne ziarna do papieru można stworzyć zaskakujące arcydzieła. Ziarenka mogą stanowić całość jak i element prac plastycznych (np. ziarna kawy uzupełniają postać narysowanej wcześniej dziewczynki i stają się guzikami przy sukience).

          3. Kubki i puszki

          Plastikowe, papierowe, metalowe…

          • Budowanie – z wielu kubków można tworzyć wyjątkowe budowle, większe od samych dzieci. Do takiej zabawy najlepiej nadają się kubki po np. jogurtach. Nic nie kosztują, a mogą stać się ulubioną kolekcją „klocków”, których ilość stale się zwiększa i daje nowe możliwości konstrukcyjne. Część dzieci czerpie największą radość z budowania, część z burzenia. Takie plastikowe kubeczki sprawdzają się w obu przypadkach, gdyż są lekkie, dość mocne a zarazem bardzo bezpieczne.
          • Telefon – połączenie dwóch kubków sznurkiem po jego naciągnięciu tworzy telefon. Baw się na różne sposoby. Powtarzajcie słowa. Mówcie cicho, głośno, cienkim i grubym głosem. Udawajcie, ze rozmawiacie przez telefon.
          • Z kubka do kubka – dzieci uwielbiają zabawy z wodą. Do jednej z najprostszych można zaliczyć przelewanie wody z kubka do kubka. Wystarczy, że przygotujesz tacę czy blaszkę do ciasta, które będą wyznaczały miejsce zabawy. Dzięki temu zabezpieczysz przed zamoczeniem ubrania jak i przestrzeń wokół dziecka. Zdaje się, że dla wielu rodziców to właśnie bałagan bądź potencjalne zniszczenia stają się dużym hamulcem w zabawie. Zamiast rezygnować z pewnych aktywności zastanów się, jak możesz ograniczyć szkody.
          • A kuku! – to jedna z najstarszych zabaw na spostrzegawczość, która za każdym razem sprawia ogromną frajdę. Skarb, którym może być guzik lub ulubiony klocek, schowany pod jednym z trzech kubków, próbuje umknąć czujnym oczom dziecka. Zabawa polega na tym, by nie stracić go z pola widzenia.

          4. Gazety 

          Jak wykorzystać stare czasopisma bądź gromadzące się broszury reklamowe?

          • Papierowa koszykówka – zgnieć papier i stwórz z niego kule. Wraz z dzieckiem rzucajcie do celu, jaki sobie wyznaczycie. Tytułowy kosz może zastąpić garnek, miska, karton, a także obręcz zrobiona z twoich lub dziecięcych ramion.
          • Statki – przypomnij sobie, jak w prosty sposób można zrobić z papieru statek lub czapkę. Naucz tego krok po kroku swoje dziecko i włączcie papierowe cacko do wspólnej zabawy. Razem puszczajcie statki np. w wannie lub w misce. Jeśli wciągną was tego typu prace idźcie poziom wyżej i sięgnijcie po origami.
          • Wdech-wydech – podrzyjcie papier na małe kawałki, a następnie przy użyciu słomki na wdechu przenoście małe skrawki np. z talerzyka na talerzyk. Odwrotną wersją tego zadania jest położenie papierka na dłoni i za pomocą siły własnego wydechu wprawienie go w ruch. Aktywności te usprawniają rozwój mowy i są ważnym elementem profilaktyki logopedycznej.

          5. Włóczki 

          Za pomocą kolorowych nitek można wyczarować różne zabawy.

          • Pajęczyna – użyj włóczki do stworzenia sieci będącej domowym torem przeszkód dla dziecka, a może nawet wszystkich członków rodziny. Wykorzystaj stoły i krzesła oraz wszystkie elementy w mieszkaniu, które ułatwią przygotowanie sieci do tego wyzwania na gibkość.
          • Wazoniki – Posmaruj butelkę klejem a następnie owijaj ją starannie włóczką tworząc kolorowe wzory. W ten sposób powstanie własnoręcznie zrobiony wazon.
          • Wyklejanie włóczką – malownicze, wielobarwne prace z włóczki mogą powstać także na kartce papieru. Ciekawe efekty daje nakładanie włóczki w formie spirali, fal, pasków. 
          • Pompon – to jeden z prostszych sposobów na wykonanie puchatej kulki. Zwińcie włóczkę na prostokątnym kawałku papieru, na kubku lub innym przedmiocie, z którego będzie można ją potem zsunąć. W połowie szerokości tak powstałej pętli, w jej poprzek zawiąż ciasno supełek, a następnie rozetnij włókna na końcach. Tak powstała wyjątkowa piłka może posłużyć do dalszych zabaw lub stać się po prostu zabawką.

          6. Poduszki 

          Nadają się nie tylko do spania! Mają sobą o wiele więcej do zaoferowania.

          • Masażyki – miękka poduszka nadaje się idealnie pod głowę lub brzuszek dziecka, kiedy podsuwa swoje plecy do masowania. Masażyk może przybrać wesołą formę opowiastki, której elementy odzwierciedlone są za pomocą ruchu (np. „Pisze Pani na maszynie…”). Można samemu tworzyć historie i malować je dłońmi na plecach dziecka.
          • Mostek – rozłóż poduszki na podłodze. Niech staną się mostem nad rwąca rzeką, po którym należy przejść utrzymując równowagę.
          • Przytulanki – za pomocą szalika zwiąż poduszkę w połowie szerokości . W ten sposób powstanie maskotka. Nałóż na nią czapkę, a może będzie jej pasowała koszulka twojego dziecka? Poduszkowe przytulanki mogą stać się przedszkolakami w grupie prowadzonej przez dziecko lub zwierzątkami, z którymi należy wyjść na spacer.

           

          Moje dziecko mówi poprawnie tylko w gabinecie logopedy

          Zaprowadzamy dziecko na kolejne zajęcia do logopedy. Maluch pięknie pracuje, stara się i jest chwalony przez terapeutę. Cieszymy się, że udało mu się powiedzieć tak długo wyczekiwaną głoskę. Wychodzimy z gabinetu, wracamy do domu … i co? Mowa dziecka zmienia się o 180 stopni!

          Każdy rodzic może spotkać się z wyżej opisaną sytuacją. Może, choć nie musi. Dlaczego niektóre dzieci po wyjściu z gabinetu logopedy przestają mówić poprawnie i wracają do swoich starych nawyków? Być może z lenistwa, być może z roztargnienia, a może po prostu potrzebują więcej czasu na pełne opanowanie głoski.

           

          Jeśli logopedzie udało się wywołać głoskę, nie oznacza to, że dziecko z dnia na dzień zacznie jej używać. To, że potrafi ją powiedzieć jest bardzo dobrym sygnałem. Jednak istotny jest proces jej utrwalenia w mowie spontanicznej, czyli wtedy, kiedy dziecko nie myśli o tym, jak ma coś poprawnie powiedzieć (np. w trakcie zabawy, rozmowy z rodzicami i kolegami).

          W trakcie zajęć dziecko pamięta, że logopeda wymaga od niego poprawnej wymowy. Wie, że przychodzi do niego, aby nauczyć się ładnie mówić. W sytuacji kiedy głoska została już wywołana, logopeda zawsze zwraca uwagę, czy wyraz został powiedziany poprawnie i w razie potrzeby prosi o powtórzenie. Uwaga dziecka skupiona jest na artykulacji.

          Inaczej sytuacja wygląda w domu… W domu dziecko rozluźnia się, jest w miejscu dobrze mu znanym, zajmuje się zabawą i codziennymi czynnościami. Nie myśli o tym, jak ma ułożyć język, wargi i jak poprawnie brzmi dana głoska. Mówi tak, jak mu wygodnie i jak „mu się uda”. Zwłaszcza, kiedy zostaje sam lub z rówieśnikami.

          Jeśli spotkała Państwa podobna sytuacja, nie martwcie się i koniecznie zgłoście ją swojemu logopedzie. Dla niego jest to sygnał, że dziecko potrzebuje jeszcze trochę czasu na sprawne posługiwanie się głoską w mowie spontanicznej.

          Bardzo ważne jest, aby nie rezygnować z terapii do momentu, kiedy logopeda nie podejmie decyzji, że głoska jest utrwalona. A podejmuje ją nie tylko na podstawie własnych obserwacji, lecz także na podstawie wywiadu z rodzicami, a czasem nauczycielem szkolnym lub przedszkolnym. Musi mieć pewność, że dziecko poprawnie artykułuje głoskę w każdej pozycji wyrazu (czyli na początku, w środku i na końcu) oraz w zdaniach, i że dzieje się tak niezależnie od sytuacji i wykonywanej przez nie czynności.

          Pamiętajmy, że samo wywołanie głoski (czyli uzyskanie poprawnej artykulacji), nie jest równoznaczne z jej używaniem w mowie spontanicznej! Terapia logopedyczna to proces i wymaga cierpliwości nie tylko ze strony dziecka, lecz także rodzica.

      • KontaktWstaw podział strony

        • Przedszkole nr 23 im. Lucyny Krzemienieckiej w Żorach
        • budynek główny - os. Pawlikowskiego 41- 32 43 43 990 budynek filii - oś Powstańców Śl. 22b - 32 43 42 009, 603 157 099
        • Przedszkole nr 23 w Żorach, os. Pawlikowskiego 41 Filia, os Powstańców Śl. 22b Poland